Jak AI zmieni sposób, w jaki pracujemy i żyjemy?

Sztuczna inteligencja – w skrócie AI (ang. artificial intelligence) – to dziedzina informatyki, która pozwala maszynom uczyć się na podstawie doświadczeń, dostosowywać się do nowych informacji i wykonywać zadania typowo kojarzone z ludzką inteligencją.

Dzięki technikom takim jak uczenie maszynowe i przetwarzanie języka naturalnego komputery mogą analizować ogromne zbiory danych, rozpoznawać wzorce i podejmować decyzje.

Choć sam termin „sztuczna inteligencja” powstał w latach 50., dopiero ostatnie lata – za sprawą wzrostu mocy obliczeniowej oraz dostępności danych – przyniosły prawdziwy rozkwit AI.

W efekcie rozwiązania oparte na AI przenikają coraz więcej aspektów naszego życia – od rekomendacji filmów w serwisach streamingowych, przez asystentów głosowych w telefonach, po systemy wspierające lekarzy w diagnozowaniu chorób.

Andrew Ng, czołowy ekspert w dziedzinie uczenia maszynowego, stwierdził obrazowo:

„100 lat temu elektryczność zmieniała kolejne gałęzie przemysłu, jedna po drugiej. To samo uczyni z przemysłem sztuczna inteligencja”.

Innymi słowy, AI jest dziś postrzegana jako „nowa elektryczność” napędzająca transformację wielu sektorów. Potencjał tej technologii widać choćby w prognozach ekonomicznych – według analizy firmy PwC, do 2030 roku AI może dodać globalnej gospodarce nawet 15,7 biliona dolarów (co odpowiada 14% obecnego światowego PKB).

Tak ogromny wpływ czyni z AI jedno z najważniejszych zjawisk technologicznych naszych czasów. W niniejszym artykule przyjrzymy się, jak sztuczna inteligencja zmienia rynek pracy i nasze codzienne życie, jakie szanse i zagrożenia ze sobą niesie, oraz jak eksperci postrzegają jej przyszłość.

Jak AI zmienia rynek pracy?

Automatyzacja pracy.

Rozwój AI już teraz przeobraża rynek pracy poprzez automatyzację wielu zadań dotychczas wykonywanych przez ludzi. Algorytmy potrafią przetwarzać dane szybciej i dokładniej niż człowiek, dlatego firmy chętnie wykorzystują je do realizacji powtarzalnych czy rutynowych czynności – od wprowadzania danych po obsługę podstawowych zapytań klientów za pomocą czatbotów. Według raportu Future of Jobs 2020 Światowego Forum Ekonomicznego, do 2025 roku automatyzacja może zastąpić około 85 milionów miejsc pracy na świecie. Jednocześnie jednak powstanie 97 milionów nowych stanowisk związanych m.in. z obsługą danych, uczeniem maszynowym czy tworzeniem treści​.

Innymi słowy, „robotyczna rewolucja” nie tyle zniszczy rynek pracy, co go przekształci – wiele tradycyjnych ról zniknie lub zostanie ograniczonych, ale pojawią się zupełnie nowe zawody.

Nowe zawody i zwiększona efektywność.

Historycznie każda rewolucja technologiczna tworzyła nowe możliwości zatrudnienia – i podobnie jest z AI. Już dziś rośnie zapotrzebowanie na specjalistów takich jak analitycy danych, inżynierowie uczenia maszynowego, etycy AI czy trenerzy algorytmów. Wspomniany raport WEF podkreśla, że w najbliższych latach powstaną liczne role w tzw. gospodarce opiekuńczej (np. opieka zdrowotna), w branżach czwartej rewolucji przemysłowej (robotyka, AI) oraz w sektorach kreatywnych​.

Maszyny przejmując zadania rutynowe, pozwalają pracownikom skupić się na zadaniach wymagających ludzkich cech – takich jak kreatywność, myślenie krytyczne, komunikacja czy empatia. Wiele firm odnotowuje wzrost efektywności dzięki zastosowaniu AI – np. chatboty obsługujące tysiące klientów jednocześnie odciążają call center, a roboty w fabrykach przyspieszają produkcję.

Kluczem staje się podnoszenie kwalifikacji: aż 50% pracowników będzie wymagać przekwalifikowania do 2025 r., aby nadążyć za zmianami kompetencji​. Przedsiębiorstwa inwestujące w szkolenia i współpracę ludzi z AI zyskują przewagę.

„AI nie zastąpi menedżerów, ale menedżerowie korzystający z AI zastąpią tych, którzy tego nie robią.”

– zauważa Rob Thomas, dyrektor ds. komercyjnych w IBM​

To trafne spostrzeżenie oddaje sedno zmian na rynku pracy. Sztuczna inteligencja nie odbierze wszystkim pracy, ale zmieni charakter wielu profesji. Pracownicy i firmy, które nauczą się wykorzystywać narzędzia AI, będą w stanie osiągać lepsze wyniki i zastąpić tych, którzy pozostaną przy starych metodach. Już teraz widać to w sektorach takich jak finanse czy marketing – specjaliści wspierani analizą danych przez AI podejmują trafniejsze decyzje biznesowe niż ci, którzy polegają wyłącznie na intuicji.

W efekcie rynek pracy przyszłości prawdopodobnie będzie wymagał ścisłej współpracy człowieka z maszyną. Adaptacyjność i gotowość do uczenia się nowych technologii staną się niezwykle cenionymi cechami pracownika.

AI automatyzuje wiele zadań, zwiększając produktywność, ale jednocześnie tworzy zapotrzebowanie na nowe umiejętności. Zawody przyszłości ukształtują się wokół nadzoru, rozwijania i kreatywnego wykorzystywania sztucznej inteligencji.

Społeczeństwo stoi przed wyzwaniem, aby odpowiednio przygotować się do tych zmian – poprzez edukację, szkolenia i redefinicję ról zawodowych – tak by potencjał AI przekuć w korzyści dla gospodarki i pracowników, minimalizując negatywne skutki dla osób tracących tradycyjne zatrudnienie.

Jak AI wpływa na nasze codzienne życie?

Sztuczna inteligencja nie jest abstrakcyjną technologią zarezerwowaną dla fabryk czy centrów danych – przeciwnie, większość z nas korzysta z jej dobrodziejstw na co dzień, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Oto kilka przykładów, jak AI przeniknęła do codziennego życia milionów ludzi:

  • Asystenci głosowi i inteligentne domy:
    Urządzenia takie jak Siri, Alexa czy Asystent Google stały się domowymi pomocnikami. Możemy zapytać je o pogodę, ustawić przypomnienie lub sterować za ich pomocą inteligentnymi sprzętami domowymi (oświetleniem, termostatem itp.).

    W samych Stanach Zjednoczonych blisko połowa społeczeństwa regularnie używa asystentów głosowych – w 2022 roku korzystało z nich ok. 142 miliony Amerykanów (statista.com).
    Według nowszych badań, 81% konsumentów w USA używa technologii głosowych codziennie lub co najmniej raz w tygodniu​.

    Świadczy to o masowej adopcji – polecenia mówione do maszyn stały się dla wielu z nas tak naturalne jak pisanie na klawiaturze. W inteligentnych domach AI uczy się naszych preferencji: np. termostat Nest analizuje nasze nawyki i sam dostosowuje temperaturę, a odkurzacz-robot zapamiętuje układ mieszkania, by efektywniej sprzątać.

    To wszystko przekłada się na wygodę – dom reaguje na nasze potrzeby wręcz inteligentnie, oszczędzając czas i energię.
  • Transport:
    Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje sposób, w jaki się przemieszczamy. Aplikacje nawigacyjne (Google Maps, Waze) wykorzystują AI do analizy ruchu ulicznego w czasie rzeczywistym i proponowania najszybszych tras. Platformy ride-sharingowe (jak Uber czy Bolt) używają algorytmów do łączenia kierowców z pasażerami i dynamicznego ustalania cen przejazdów.

    Coraz więcej samochodów jest wyposażonych w zaawansowane systemy wspomagania kierowcy (ADAS), które dzięki AI potrafią utrzymać pojazd w pasie ruchu, rozpoznawać znaki drogowe czy automatycznie hamować przed przeszkodą.

    Trwają również intensywne prace nad autonomicznymi pojazdami. W Phoenix w Arizonie firma Waymo udostępnia już w pełni samojezdne taksówki w ramach usługi Waymo One – auta bez kierowcy wożą pasażerów po mieście jako komercyjny serwis transportowy. To pierwszy tego typu projekt na świecie, który pokazuje, że wizja samochodów poruszających się bez udziału człowieka stała się faktem.

    Choć technologie autonomiczne wciąż wymagają dopracowania (np. radzenia sobie w trudnych warunkach pogodowych czy etycznych dylematów na drodze), potencjał jest ogromny.

    AI w transporcie obiecuje zmniejszenie liczby wypadków (bo komputery nie popełniają ludzkich błędów z nieuwagi), płynniejszy ruch w miastach oraz przywrócenie mobilności osobom, które nie mogą prowadzić (np. seniorom czy niepełnosprawnym).
  • Zdrowie:
    Sztuczna inteligencja dokonuje przełomu w medycynie i ochronie zdrowia. Algorytmy uczące się na setkach tysięcy przypadków chorób są w stanie wspomagać diagnozy – od analizy zdjęć rentgenowskich po wykrywanie nietypowych objawów w wynikach badań.
    Przykładowo, system AI opracowany przez Google Health potrafi analizować mammografię i wykrywać oznaki raka piersi z dokładnością porównywalną do doświadczonego radiologa {health.google}.

    W testach ten model nie tylko dorównywał lekarzom, ale w niektórych przypadkach identyfikował zmiany nowotworowe pominięte przez człowieka.
    Podobnie algorytmy diagnostyczne wspierają wykrywanie zmian w tomografii płuc czy w badaniach dna oka (retinopatia cukrzycowa).

    AI pomaga też w tworzeniu nowych leków – analizuje ogromne bazy danych związków chemicznych i typuje obiecujące kandydatury na leki znacznie szybciej niż tradycyjne metody laboratoryjne.

    Asystenci oparte na AI (np. aplikacje monitorujące stan zdrowia) mogą śledzić tętno, sen czy aktywność fizyczną użytkownika i ostrzec przed niepokojącymi odchyleniami.

    W szpitalach roboty chirurgiczne sterowane przez AI wspomagają precyzyjne operacje, a narzędzia do analizy języka naturalnego pomagają w dokumentacji medycznej (uwalniając lekarzy od uciążliwego wypełniania formularzy).
  • Edukacja:
    W szkolnictwie i uczeniu się AI odgrywa coraz większą rolę jako niewidzialny tutor.

    Platformy e-learningowe wykorzystują sztuczną inteligencję do personalizacji nauczania – analizują postępy ucznia i dostosowują poziom trudności zadań lub tempo wprowadzania nowych tematów.
    Przykładowo, aplikacje do nauki języków (jak Duolingo) dzięki AI potrafią identyfikować, które typy ćwiczeń sprawiają użytkownikowi trudność i częściej je powtarzać, a te już opanowane pomijać.

    Powstają wirtualni asystenci dla studentów, którzy potrafią odpowiadać na pytania i wyjaśniać zagadnienia niemal jak korepetytor dostępny 24/7.

    W klasach szkolnych pojawiają się narzędzia oceniające prace pisemne – AI sprawdza wypracowania pod kątem stylistycznym i merytorycznym, dając uczniom natychmiastową informację zwrotną.
    Dzięki analizie danych o wynikach uczniów, systemy oparte na AI mogą też pomagać nauczycielom zidentyfikować tych, którzy potrzebują dodatkowego wsparcia w danym temacie.

    Choć nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z dobrym nauczycielem, inteligentne programy stanowią cenne uzupełnienie procesu nauczania. Mogą wyrównywać szanse edukacyjne – np. dzieci uczące się w odległych rejonach świata mogą dzięki aplikacjom zdobywać wiedzę na światowym poziomie, a osoby z trudnościami (np. dysleksją) otrzymują narzędzia lepiej dopasowane do ich potrzeb.

AI stała się wszechobecna – od momentu, gdy rano wyłączamy budzik w smartfonie (który nocą analizował nasz sen), po wieczorne oglądanie polecanych filmów na platformie streamingowej, każdy z nas wchodzi w dziesiątki interakcji ze sztuczną inteligencją.

Te wszystkie udogodnienia sprawiają, że żyjemy wygodniej i efektywniej. Warto jednak pamiętać, że wraz z rosnącą rolą AI pojawiają się również wyzwania związane z prywatnością czy uzależnieniem od technologii – do czego jeszcze powrócimy. Niemniej w codziennym życiu AI pełni dziś rolę dyskretnego pomocnika, którego wpływ będzie w kolejnych latach jeszcze bardziej odczuwalny wraz z doskonaleniem się tych systemów.

Możliwości i zagrożenia wynikające z AI

AI pomaga rozwiązywać problemy, z którymi ludzie borykali się od dekad. Przykładem może być głośny sukces systemu AlphaFold stworzonego przez DeepMind, który dokonał przełomu w biologii – nauczył się przewidywać trójwymiarowe struktury białek na podstawie ich sekwencji aminokwasów. To osiągnięcie uznano za rozwiązanie trwającego 50 lat „problemu zwijania białek”, co otwiera zupełnie nowe możliwości w projektowaniu leków i zrozumieniu chorób.

„To imponujący postęp… dokonany dekady przed tym, czego wielu się spodziewało. Ekscytujące będzie obserwować, jak fundamentalnie zmieni to badania biologiczne”

– skomentował Venki Ramakrishnan, noblista i prezes Royal Society​

Takie przykłady pokazują, że AI może przyspieszyć rozwój nauki, pomagając ludzkości stawić czoła wyzwaniom, takim jak opracowanie nowych terapii, walka ze zmianami klimatu (np. modelowanie klimatu i poszukiwanie optymalnych rozwiązań redukcji CO₂) czy eksploracja kosmosu.

AI to także wzrost wydajności i rozwój gospodarczy.

Automatyzacja zadań i optymalizacja procesów przekłada się na oszczędność czasu i zasobów. Przedsiębiorstwa wdrażające AI odnotowują poprawę jakości produktów i usług – np. algorytmy wykrywające usterki na liniach produkcyjnych eliminują wadliwe egzemplarze, a systemy rekomendacyjne w e-commerce zwiększają sprzedaż poprzez lepsze dopasowanie oferty do klienta.

Według analiz globalnych, AI może znacząco zwiększyć tempo wzrostu gospodarczego – jak wspomniano wcześniej, do 2030 r. jej wkład w światowe PKB liczony będzie w bilionach dolarów.

Sztuczna inteligencja stwarza też nowe możliwości kreatywne. Narzędzia generatywne, takie jak modele tworzące obrazy (np. DALL-E) czy teksty (jak ChatGPT), umożliwiają artystom, projektantom i pisarzom eksperymentowanie z nowymi formami ekspresji. AI potrafi komponować muzykę, malować obrazy w określonym stylu czy wspierać pisarzy podpowiadając kolejne zdania – co nie oznacza zastąpienia twórców, ale daje im dodatkowe instrumenty do rozwijania wizji artystycznej.

Można więc oczekiwać, że AI pomoże nam przekraczać granice tego, co dotychczas było osiągalne, czy to w nauce, biznesie, czy sztuce.

Równocześnie z możliwościami pojawiają się istotne wyzwania natury etycznej i społecznej. Jednym z nich jest ryzyko stronniczości i dyskryminacji przez AI. Systemy uczą się na podstawie danych historycznych, które mogą odzwierciedlać ludzkie uprzedzenia. Jeżeli dane są obarczone biasem, AI może go nieświadomie powielać.

Głośnym przykładem była próba zastosowania AI w rekrutacji w firmie Amazon – algorytm analizujący CV kandydatów nauczył się faworyzować mężczyzn i dyskryminować kobiety, ponieważ trenował na danych z branży technologicznej zdominowanej przez mężczyzn​ (reuters.com).

Firma ostatecznie musiała zrezygnować z tego narzędzia. To pokazuje, że bez odpowiednich zabezpieczeń AI może podejmować niesprawiedliwe decyzje – np. odmawiać kredytu pewnym grupom społecznym czy gorzej traktować mniejszości w procesach rekrutacyjnych.

Innym zagrożeniem jest utrata prywatności i masowa inwigilacja. AI w połączeniu z wszechobecnymi czujnikami i kamerami umożliwia śledzenie ludzi na niespotykaną dotąd skalę. Już dziś technologie nadzoru wykorzystujące AI budzą poważne obawy o prywatność i prawa człowieka.
W Chinach systemy rozpoznawania twarzy śledzą obywateli w przestrzeni publicznej i oceniają ich zachowanie w ramach kontrowersyjnego „systemu zaufania społecznego”.

Ale także w demokracjach pojawiają się dylematy – np. czy policja powinna używać rozpoznawania twarzy do identyfikacji podejrzanych (co rodzi ryzyko pomyłek i profilowania rasowego)? Gromadzenie ogromnych ilości danych przez korporacje technologiczne wspierane AI rodzi pytania: kto ma dostęp do tych danych i jak mogą one zostać wykorzystane?

Kolejnym wyzwaniem są dezinformacja i manipulacja. AI potrafi generować niezwykle przekonujące deepfake’i – fałszywe obrazy, nagrania audio lub wideo przedstawiające realne osoby, które nigdy nie miały miejsca. Już w 2022 roku podczas wojny na Ukrainie pojawiło się w sieci spreparowane wideo, na którym rzekomo prezydent Wołodymyr Zełenski wzywał ukraińskich żołnierzy do poddania się​.

Był to oczywiście deepfake rozprowadzany przez rosyjską propagandę, szybko zdemaskowany jako fałsz, m.in. dzięki nienaturalnej mimice. Jednak wyścig z technologią trwa – fałszywe treści tworzone przez AI mogą w przyszłości stać się jeszcze trudniejsze do odróżnienia od prawdziwych, co stwarza zagrożenie dla demokracji (wpływanie na wybory), bezpieczeństwa (prowokacje polityczne) czy reputacji osób (np. fałszywe kompromitujące materiały). AI może też posłużyć do masowego tworzenia spamu i fake newsów, zalewając przestrzeń informacyjną i utrudniając dotarcie do rzetelnych informacji.

Wreszcie, najbardziej dalekosiężne zagrożenie to utrata kontroli nad potężną AI.

Póki co sztuczna inteligencja jest wyspecjalizowana w wąskich zadaniach (tzw. ANI – Artificial Narrow Intelligence). Jednak celem badań jest stworzenie sztucznej inteligencji ogólnej (AGI), dorównującej ludziom w zdolnościach poznawczych, a nawet je przewyższającej. Pojawiają się obawy, że tak zaawansowana AI – jeśli niewłaściwie zaprojektowana – mogłaby działać sprzecznie z interesami ludzkości. Wizje rodem z filmów science-fiction, gdzie superinteligentne maszyny buntują się przeciw ludziom, to skrajny scenariusz, ale wielu poważnych uczonych ostrzega, że nie można go całkowicie zignorować.

W 2023 roku grupa wybitnych specjalistów od AI (w tym prezesi firm OpenAI i DeepMind oraz profesorowie tacy jak Stuart Russell czy Geoffrey Hinton) wystosowała wspólne oświadczenie, że ograniczenie ryzyka związanego z zagładą ludzkości przez AI powinno być globalnym priorytetem – na równi z zagrożeniem wojną nuklearną czy pandemią​ (safe.ai).

Skoro nawet twórcy tej technologii mówią wprost o ryzyku egzystencjalnym, świat musi traktować sprawę poważnie.

Brak kontroli nad AI mógłby przejawiać się nie tylko w apokaliptycznym buncie robotów – bardziej realne jest, że superinteligentny system, realizując błędnie postawiony cel, wyrządzi niezamierzone szkody (tzw. problem „zgodności celu”, alignment). Przykładowo, hipotetyczna AI zaprogramowana jedynie na maksymalizację zysków mogłaby destabilizować rynki czy prowadzić działania szkodliwe społecznie, jeśli nie nauczymy jej respektowania wartości etycznych. Inną formą utraty kontroli jest wyścig zbrojeń w dziedzinie autonomicznych broni – już dziś trwają prace nad dronami bojowymi i systemami uzbrojenia, które samodzielnie wybierają i atakują cele. Bez międzynarodowych regulacji istnieje ryzyko, że „killer roboti” staną się nowym zagrożeniem na polach bitew, a decyzje o życiu i śmierci będą podejmować algorytmy.

Krótko mówiąc, sztuczna inteligencja to technologia o dwóch twarzach. Może być narzędziem rozwiązującym wielkie problemy ludzkości, ale niewłaściwie używana – lub pozostawiona bez nadzoru – może te problemy stwarzać. Dlatego tak ważne jest już teraz inwestowanie w badania nad bezpieczną i etyczną AI, tworzenie regulacji prawnych (jak proponowana w Unii Europejskiej Akt o AI regulująca najbardziej ryzykowne zastosowania) oraz międzynarodową współpracę w tym zakresie. Dzięki temu będziemy mogli czerpać z możliwości AI, minimalizując jednocześnie towarzyszące im zagrożenia.

Perspektywy ekspertów i badania naukowe na temat przyszłości AI

Jak zatem przyszłość sztucznej inteligencji widzą ci, którzy zajmują się nią na co dzień?

Opinie ekspertów są podzielone, a perspektywy – bardzo różne. Wielu specjalistów patrzy na rozwój AI z entuzjazmem, wskazując na korzyści pod warunkiem mądrego wdrożenia tej technologii. Inni ostrzegają przed potencjalnymi niebezpieczeństwami i wzywają do ostrożności. Warto przytoczyć kilka głosów z obu stron oraz wyniki badań na temat przyszłości AI.

Po stronie optymistów podkreśla się, że AI może uczynić świat lepszym miejscem, jeśli będziemy nią odpowiedzialnie zarządzać. Bill Gates w swoich analizach zauważa, że ryzyka związane z AI są realne, ale możliwe do opanowania – podobnie jak przy każdej nowej technologii, potrzebne są odpowiednie zabezpieczenia, lecz innowacje ostatecznie przynoszą postęp.

Andrew Ng, pionier uczenia maszynowego, uważa, że strach przed „buntującą się” superinteligencją jest przesadzony.

„Nie martwię się, że AI nagle stanie się zła – tak jak nie martwię się przeludnieniem na Marsie”

– stwierdził obrazowo, tłumacząc że obawy przed „złą AI” są dziś jak roztrząsanie problemu zaludnienia Marsa, zanim jeszcze postawiliśmy na nim stopę​.

Wielu naukowców skupia się więc na bieżących wyzwaniach (typu etyka algorytmów, bezpieczeństwo systemów) zamiast snuć futurystyczne wizje. Z ich perspektywy AI to przede wszystkim narzędzie, które w rękach człowieka może uczynić wiele dobrego: od wyeliminowania głodu (dzięki optymalizacji rolnictwa), przez uzdrowienie planety (inteligentne zarządzanie energią), po uwolnienie ludzi od ciężkiej, niebezpiecznej pracy.

Kluczowe jest, by to człowiek pozostał sterem tej rewolucji. Optymiści podkreślają też, że historia uczy, iż ludzkość potrafi dostosować się do nowych technologii – tak jak poradziliśmy sobie z wynalezieniem elektryczności czy Internetu, tak poradzimy sobie z AI, jeśli zachowamy kontrolę nad jej rozwojem.

Z drugiej strony sceptycy i wizjonerzy ostrożności zwracają uwagę, że AI niesie ze sobą jakościowo nowy poziom wyzwań. Słynny fizyk Stephen Hawking już w 2014 roku ostrzegał, że pełna sztuczna inteligencja może oznaczać „koniec rasy ludzkiej”, bo człowiek nie będzie w stanie konkurować z maszyną i zostanie przez nią wyparty​.

Elon Musk, pionier technologi kosmicznych i samochodów elektrycznych, wielokrotnie przestrzegał przed niekontrolowaną AI, nazywając ją „największym zagrożeniem dla przetrwania ludzkości” i sugerując, że superinteligentny komputer może być groźniejszy niż broń jądrowa​.

W 2023 roku głośnym echem odbiły się dwa wydarzenia: najpierw list otwarty podpisany przez setki liderów branży (w tym Muska i Steve’a Wozniaka) wzywający do wstrzymania na pół roku prac nad najpotężniejszymi modelami AI, a następnie wspomniane wcześniej oświadczenie o ryzyku egzystencjalnym.

Nawet Geoffrey Hinton, nazywany „ojcem chrzestnym AI” i współtwórca sukcesu sieci neuronowych, odszedł z pracy w Google, by móc swobodnie mówić o swoich obawach – przyznał, że żałuje niektórych aspektów swojego dzieła i że „w rękach niewłaściwych ludzi AI może wyrządzić wiele szkód”.

Troska tych ekspertów nie dotyczy tylko dalekiej przyszłości, ale także krótszej perspektywy: np. Yuval Noah Harari ostrzega przed zalewem dezinformacji i kryzysem demokracji w dobie AI, jeśli nie wprowadzimy regulacji chroniących przed deepfake’ami i maszynowym propaganda. Ich zdaniem, aby uniknąć najgorszych scenariuszy, społeczność międzynarodowa powinna już teraz zacząć traktować AI jak potencjalnie bardzo niebezpieczną technologię, wymagającą podobnych umów i kontroli jak np. broń biologiczna czy atomowa.

Co mówią badania i prognozy?

Trudność polega na tym, że przewidywanie rozwoju AI obarczone jest dużą niepewnością.
Ankiety wśród naukowców dają rozbieżne wyniki – niektórzy sądzą, że AI dorówna ludziom za 20–30 lat, inni że to kwestia stu lat albo że nigdy to nie nastąpi.
W 2022 roku przeprowadzono szeroko zakrojony sondaż wśród 352 ekspertów z AI, pytając kiedy ich zdaniem istnieje 50% szans na powstanie human-level AI (tj. AI dorównującej człowiekowi we wszystkich zadaniach). Mediana odpowiedzi wskazała rok ~2060 – połowa badanych uznała, że jest równy zakład, iż do lat 60. XXI wieku osiągniemy ten poziom​ (ourworldindata.org).

Co ciekawe, 10% ankietowanych uznało, że może to nastąpić już przed 2030 rokiem, a część stwierdziła, że nigdy. Wynik ten pokazuje konsensus co do poważnego traktowania możliwości powstania AGI, choć dokładny termin pozostaje niejasny. Słynny futurolog Ray Kurzweil od dawna prognozuje, że tzw. osobliwość technologiczna nastąpi około roku 2045 – jego zdaniem krzywa rozwoju technicznego jest wykładnicza i w połowie stulecia komputery przekroczą ludzkie możliwości intelektualne, co zapoczątkuje lawinę przemian​.

Już w okresie 2030–2045 moc obliczeniowa maszyn może przewyższyć potencjał ludzkiego mózgu, co według Kurzweila będzie równoznaczne z narodzinami prawdziwej silnej AI​.

Inni, jak chociażby prof. Stuart Russell (autor podręcznika o AI), uważają że osiągnięcie ogólnej inteligencji może zająć więcej czasu, ale kładą nacisk na to, by zawczasu opracować metody kontrolowania takiej AI, gdy już powstanie.

Jedno jest pewne: sztuczna inteligencja pozostanie jednym z kluczowych czynników kształtujących przyszłość ludzkości. Będzie wpływać na gospodarkę, społeczeństwo, politykę i codzienne życie w stopniu jeszcze większym niż obecnie.

Eksperci zgodnie przyznają, że stawką jest bardzo wiele – AI może pomóc rozwiązać największe problemy świata albo stać się źródłem nowych. Dlatego tak ważne są dalsze badania naukowe (zarówno nad rozwojem AI, jak i nad jej bezpieczeństwem), otwarta debata publiczna i zaangażowanie różnych środowisk – technicznych, humanistycznych, prawnych – w wypracowanie najlepszych praktyk. Przyszłość nie jest z góry przesądzona: to, jak AI zmieni nasz świat, zależy w dużej mierze od nas samych.

Na zakończenie…

Sztuczna inteligencja już teraz wpływa na to, jak pracujemy i żyjemy, a jej rola będzie tylko rosła. W artykule prześledziliśmy zarówno pozytywne zmiany – automatyzacja pracy, nowe zawody, ułatwienia w codziennym życiu od asystentów głosowych po diagnostykę medyczną – jak i wyzwania, takie jak etyka algorytmów, bezpieczeństwo danych czy obawy przed utratą kontroli nad inteligentnymi systemami.

Bilans AI zależy od tego, jak pokierujemy jej rozwojem.

Możemy wyobrazić sobie przyszłość, w której dzięki AI ludzie uwolnią się od wielu uciążliwości, znajdą lekarstwo na raka, powstrzymają zmiany klimatu i zapewnią dobrobyt globalnej społeczności. Ale istnieje też scenariusz, w którym nieokiełznana AI pogłębi nierówności, zdestabilizuje rynek pracy i zagrozi naszej prywatności, a w skrajnym przypadku – bezpieczeństwu całej cywilizacji.

Ważne aby świadomie kształtować przyszłość AI. Oznacza to inwestowanie w edukację (aby następne pokolenia były przygotowane do współpracy z AI), tworzenie regulacji chroniących prawa obywateli i promujących etyczne wykorzystanie technologii, a także dialog między inżynierami a przedstawicielami nauk społecznych i humanistów, by już na etapie projektowania systemów AI brać pod uwagę wartości humanistyczne. Wiele rządów i organizacji już podejmuje takie kroki – m.in. opracowywane są kodeksy etyczne dla AI, a firmy wdrażają zasadę „AI fair play” starając się eliminować uprzedzenia z danych.

Na naszych oczach dokonuje się rewolucja porównywalna z wynalezieniem maszyny parowej czy elektryczności. Tak jak tamte technologie zmieniły świat pracy i życia codziennego w XIX i XX wieku, tak AI zmieni XXI wiek. Czy zmiana ta będzie na lepsze, czy na gorsze – zależy od tego, jak ją poprowadzimy.

Warto pamiętać słowa jednego z pionierów informatyki, Norberta Wienera, który już w latach 60. XX w. przestrzegał, że:

Nasze urządzenia będą tak inteligentne, jak my – i jeśli coś pójdzie źle, winni będziemy my sami.”

Sztuczna inteligencja nie jest ani z gruntu dobra, ani zła – jest potężnym narzędziem. Użyte z rozwagą i odpowiedzialnością, może pomóc ludzkości wejść na wyższy poziom rozwoju. Przyszłość jest w naszych rękach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *